BANDURA vs SKINNER
&
Little Johnny
Albert
Bandura i Burrhus Frederic Skinner to światowej sławy, wybitni
psychologowie i specjaliści w zakresie uczenia się. Ich wiedza jest
poparta wiarygodną teorią i wynikami rzetelnych badań naukowych. Biorąc
to wszystko pod uwagę ciężko wyobrazić sobie lepszych kandydatów na
opiekuna dla dziecka niż właśnie oni! Wiedząc o tym, wspólna
przyjaciółka Alberta i Burrhusa, pani Marta postanowiła powierzyć ich
opiece swojego syna Jasia na najbliższy weekend. Prosiła obu panów żeby
przygotowali dla Jasia zadania i atrakcje dzięki którym nauczy się jak
najwięcej. Obaj psychologowie byli zachwyceni możliwością wykorzystania
swojej wiedzy w praktyce, oraz, oczywiście, udowodnienia słuszności
własnych teorii! Postanowili szybko ustalić plan działania i
niezwłocznie przejść do czynu. Niestety, przy próbach ustalania tego co
będzie dla Jasia najlepsze pojawił się pewien konflikt. A nawet spory
konflikt….
SKINNNER: Jan! Jean! Johnny! Czego by cię tu dzisiaj nauczyć...
BANDURA: Burrhusie, bez pośpiechu, po cóż ta presja?
SKINNNER: Jak to po co! Szkoda tracić czas!
BANDURA: No dobrze, ustalmy jednak, czegóż
nasz mały towarzysz może dziś potrzebować!
SKINNER: Albercie, to oczywiste! Nauczmy go jeździć na rowerze!
BANDURA: Brzmi dobrze, ale od czego
zacząć, jakieś pomysły?
SKINNER: Na początek trzeba go wygłodzić, będzie się lepiej uczył!
BANDURA: Wygłodzić?! Jesteś niepoważny… Myślałem, że spotkamy się tu,
aby prowadzić naukową dysputę!
SKINNER: Ale jesteś sztywniak! No dobrze jednak, pomyślmy, jaką by tu deprywację zastosować, by chciał się nauczyć jazdy na rowerze?
BANDURA: Motywacją zajmiemy się później, powinniśmy zacząć
od zademonstrowania mu, jak się jeździ na rowerze.
Gdzie Twój kask Burrhusie? Ktoś musi mu pokazać, albo inaczej, ekhem,
ZAMODELOWAĆ, a ja akurat dziś zapomniałem swojej karty rowerowej...
SKINNER:
Nieświadomie udało Ci się wygenerować całkiem niezły pomysł.
Rzeczywiście na początek trzeba przynieść rower i kask - tutaj jednak
genialność Twego pomysłu się kończy drogi Albercie.
***SKINNER ze smutną miną wsiada na rower i przewraca się, co zniechęca Małego Jasia***
BANDURA: Wprost cudownie, ciekawe jaki teraz
masz pomysł na zainteresowanie chłopca…?
SKINNER: Słyszałeś kiedyś o Klatce Skinnera? Moglibyśmy go zamknąć w pokoju, tylko z rowerem i zobaczyć co się stanie…?
BANDURA: Może jednak spróbujmy przekonać Jasia, że jest
lepszy od ciebie w jeździe na rowerze. Poczucie własnej skuteczności
powinno pomóc mu w pierwszych próbach wsiadania na rower.
Chcę powiedzieć, że jeśli Jasio przekona się, iż potrafi wsiąść na rower,
to i dalsze kroki nie będą mu straszne! Gwarantuję, że poczuje się jak król świata!
SKINNER:
Ej, ty już wybiegasz naprzód - ja jeszcze jestem na etapie pierwszego
spotkania Jasia z rowerem. Pamiętaj, każdy moment jest ważny, a
szczególnie to, czy działania i zachowania Jasia zostaną odpowiednio
wzmocnione!
Dobrze
- czyli Jaś widzi rower i kask. Metodą prób i błędów stara się na niego
wejść. Ważne by sam sobie popróbował, nasze rady i tak na nic mu się
nie przydadzą! Jak w końcu uda mu się wejść na rower, to będzie mu
bardzo przyjemnie i komfortowo po tym całym wysiłku i zmaganiach.
Pomocne w utrwaleniu się tego zachowania będą również - tu muszę
poprosić Cię o współpracę - nasze reakcje na jego osiągnięcia! Musimy
się zachwycać i klaskać i dopingować go, gdy jego działanie pójdzie w
dobrym kierunku. Ale muszę Ci też przypomnieć, że nasze reakcje będą
najbardziej skutecznymi wzmocnieniami, jeśli będą się pojawiać
nieregularnie - niezbyt często, ale też trzeba uważać, by tych reakcji
nie było za mało i z dużymi przerwami, bo nasz mały Jasiu mógłby się
zniechęcić. I oczywiście nie śmiemy zapomnieć czasami czymś częstować
Jasia - dobry start jest niezmiernie ważny.
BANDURA: A co Drogi Panie Kolego, z zapamiętywaniem swoich
reakcji, treningiem i motywacją do powtarzania? Gdyby Twój pomysł
był skuteczny, Jaś już dawno sam nauczyłby się jeździć!
SKINNER:
Ale przecież to jego pierwszy kontakt z rowerem. Nauczenie się
skutecznej jazdy na rowerze wymaga dużo czasu i prób, drogi Albercie.
BANDURA: Na dobry start to mogłeś się nie przewracać…
ale dobrze, zróbmy po Twojemu.
*** Jasiu dostaje ciastko za każda próbę jazdy na rowerze, aż robi się gruby i nie może przełożyć nogi przez ramę ***
SKINNER: Może po prostu nie ma tego w genach... - tyle z naszych wysiłków!
Pomogliśmy mu drogi Albercie rzeczywiście skutecznie rowiązać problem z uczeniem się jazdy na rowerze...
BANDURA: Następnym razem nauczymy go sprzątać swoje zabawki.
Zakład, że kiedy Jaś zobaczy jak jego starszy brat Krzyś układa klocki na swoje miejsce
i mama pochwali go za to wielkie osiągnięcie, Jaś na następny dzień zrobi to samo co jego brat?

SKINNER: Zakład stoi. Stawiam skrzynkę piwa, że nic z tego nie będzie. Znaczy… ty stawiasz.
A teraz już lepiej chodźmy, Pawłow zaprasza na partyjkę.....
***
Bandura po kryjomu zachęca Krzysia, aby sprzątnął swoje zabawki. Zwykła
zachęta wystarcza by grzeczny Krzyś posprzątał po sobie swój zestaw
małego chemika. Mama, widząc to zdarzenie, rzeczywiście wychwala Krzysia
wniebogłosy. Wszystko to zaś - na oczach młodszego brata Jasia. Cóż
więc Jasio robi na następny dzień? Nietrudno przewidzieć… Sprząta po
sobie swój zestaw samolotów modelarskich…! No, magia modelowania!***